Dzień 9, 09.07.2015

Ranek był zimny i nieprzyjemny, więc nic nie wyglądało dobrze. Rozgrzewka nie dała energii, śniadanie było jakieś słabe, a porządki coś nie szły. W związku z tym i z dziwnie panującym zmęczeniem, Uppsalczycy udali się do kina do sąsiedniej osady – Kattegat. Akurat grali „Asterix i Wikingowie” więc pasowało idealnie :)

Pokaz filmowy pozwolił przeżyć „ciężki poranek”, a przerwa poobiednia dodatkowo dała czas na zebranie sił na popołudniowe zajęcia. Jednak jeszcze w czasie „czasu wolnego” kilkoro młodych Wikingów udało się na trening siatkówki z harcerkami starszymi z Dragona.

Kiedy wreszcie Wikingowie spakowali swoje siły, nadszedł czas, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie (być, czy nie być?) wiking, czy rolnik? Oczywiście pytanie to było naturalną kontynuacją wczorajszego kupieckiego oblicza wikingów. Jako nordyccy rolnicy wszyscy Wikingowie założyli swoje hodowle. Oby Thor sprzyjał plonom.

Po założeniu hodowli przyszedł czas na tradycyjne, dziecięce zabawy Wikingów – „Smoczki, smoczki do domu”, „Raz, dwa, trzy stary smok patrzy” i „Woda – ląd”. Zabawy jak to zabawy – wszystkim się podobały i przynosiły wiele emocji, również tych mniej potrzebnych. Mimo to, czas szybko umknął i trzeba było zbierać się na kolację. W tym samym czasie ostatnie uppsalskie smoki nauczyły się latać.

Dzisiaj nie odbył się tradycyjny Thing ze względu na niezwykły dzień – czwartek – Thursday, a to znaczy dzień Thora. Z tego powodu wszyscy Wikingowie spotkali się na hucznej uroczystości ku czci Thora. Ryt był radosny i udany, Uppsalczycy tańczyli, biegali i dobrze się bawili, dodatkowo wszyscy zjawili się w swoich najlepszych strojach, aby pochwalić się przed pozostałymi rodami.

Na koniec dnia jeszcze szybciutko podsumowane zostały porządki i ocenione zachowanie. Jak zawsze mogło być lepiej, ale nie jest też źle.

Po takim byle jakim pogodowo dniu (deszcz czy słońce) Wikingowie szybko usnęli z nadzieją na więcej słońca jutro. Wszyscy wyczekują też już odwiedzin, dlatego raz jeszcze zapraszamy w sobotę od godziny 10 do 18. Bardzo prosimy, żeby w miarę możliwości przybyć na 10 – szykujemy małą niespodziankę, a dodatkowo nawet dzielnym Wikingom zdarza się uronić łzę, kiedy do innych już ktoś przyjechał, a do nich jeszcze nie…

Do zobaczenia niedługo i dobranoc!

ZDJĘCIA

Czuj!

pwd. M. Jaszczak


Dodaj komentarz