Dzień 7, 07.07.2015
Po bardzo zimnej nocy nastał bardzo ciepły dzień. Chociaż poranek był raczej chłodny. Zuchy wypełzły z łóżeczek by powitać druhny, a tu niespodzianka. Zamiast druhen oczekiwała ich Brunhilda, i tu pojawiło się pytanie „A gdzie druhny?”. Odpowiedź była prosta, a znaleźć ją można było w liście znalezionym przez boginię. Drago zapewniał nas, że to jednak on jest sprytniejszy i to do niego należy ostatnie słowo, no i po prostu znów porwał naszą kochaną kadrę :(
Cóż było robić? Trzeba było podjąć dalsze szkolenie na PW (Prawdziwego Wikinga). Kolejnym elementem było odlanie ze styropianu elementu uzbrojenia jakim jest topór bojowy. Najpierw jednak trzeba było znaleźć trzon, a przy okazji materiał na łuki. Ani jedno ani drugie nie okazało się być łatwym zadaniem. Trzon musiał być raczej prosty (a kto widział proste kije w lesie??), natomiast wykonanie obucha wymagało obejścia z nożyczkami… No nic jutro kolejny etap – łączenie.
Po obiedzie ruszyliśmy nad Morze Norweskie, aby tradycyjnie już odświeżyć się i nabrać sił na ciąg dalszy. Po powrocie do Uppsali zajęliśmy się naszymi smokami, które nie miały jeszcze oczu i girek. Tworząc je młodzi Wikingowie zyskali trudną umiejętność przyszywania guzików. I chociaż nie można powiedzieć, że smoki są już ukończone (ponieważ nie potrafią jeszcze latać), to wszystkie wyglądają już na prawdę świetnie. Ale jeszcze sporo wody w rzece upłynie nim
Wikingowie będą mogli ich dosiadać.
Wieczorem odbył się nietypowy Thing, na którym ocenione zostały porządki za trzy ostanie dni (na prowadzenie wysunął się ród Dira, a tuż za nim ród Askolda. Niestety Wikingowie nie mogli porozmawiać już o zachowaniu, ponieważ gruchnęła wieść, że Hugin i Mugin – nasze kruki przynoszące wieści ze świata, zostają z nami do rana, więc jutro chętnie zajmą się listami.
No więc napisaliśmy listy, na pewno dojdą :) A kto skończył pisać i tworzyć mógł (wraz z Thoreyą) uczyć swojego smoka latać. Kilka z nich jest już całkiem gotowa na resztę trzeba będzie poczekać, ale Wikingowie nadrobią to już niedługo.
Tym czasem po wykonaniu wszystkich zadań, Wikingowie udali się do szybkiego mycia i do spania. Posnęli szybko. Teraz w oddali słychać burzę, a deszcze lekko padają.
Dobranoc :)
pwd. M.Jaszczak