26.06 – relacja

Dzisiaj zaczęliśmy od małej rozgrzewki porannej. Po śniadaniu nauczyliśmy się, jak dbać o porządek w naszych kwaterach i wysprzątaliśmy je na błysk! Później zabraliśmy się do pracy: pod czujnym okiem Lady Antoinette przygotowaliśmy ozdoby do naszego średniowiecznego grodu w formie pięknych malunków. Wyszły cudownie! Na obiedzie okazało się, że zaskakująco dużo dzieci lubi szpinak i nawet poszli po dokładkę (nie zmyślam!). Następnie nastała cisza poobiednia – pół godziny leżakowania + pół godziny czasu wolnego. Cieszymy się bardzo, że kilka osób zdecydowało się otworzyć próby na Gwiazdki i Sprawności! Kolejnym zadaniem było przygotowanie sobie rycerskich herbów dla swoich kamienic (przez niektórych nazywanych też namiotami). Wyszły piękne – kolorowe i z frędzlami, jak tylko farba wyschnie to zostaną zamontowane na stałe przed siedzibami każdego z „rodów”. Po tych wszystkich pracach plastycznych trzeba się było poruszać, więc postanowiliśmy przywitać się z jeziorem! Woda idealna, pogoda dopisała, więc się wszyscy popluskaliśmy. Tak zleciał prawie cały dzień. Zjedliśmy kolację i wykonaliśmy ostatnie szlify naszych herbów. W międzyczasie odbył się próbny, pożarowy alarm ewakuacyjny. Poszło nam bardzo sprawnie, wiemy co robić, w razie gdyby coś się działo (ale oczywiście nic się złego nie dzieje, to była tylko próba, proszę się o nas nie martwić!). Później przyszła burza, a właściwie mała burzka, więc żeby pokazać jej, że nie boimy się jej grzmotów, to sami byliśmy głośniejsi i weselsi urządzając wieczór śpiewanek, pląsów i zabaw w naszej świetlicy. Do snu, zmęczone intensywnym dniem zuchy, kołysały dźwięki deszczu, ale spokojnie, teraz już właściwie nie pada, a wszyscy są susi i bezpieczni w swoich śpiworkach. Ciekawe jakie nowe wrażenia dostarczy nam kolejny dzień…?

P. S. Niestety pierwsze zdjęcia wrzucimy najwcześniej jutro, bo deszcz trochę pokrzyżował nam plany, ale bardzo postaramy się wszystko nadrobić :)