Dzień 6, 19.07.2018, czwartek
Dziś rano pogoda nadal nie była słoneczna, ale jest progres – nie padało w czasie pobudki! Dlatego mogliśmy zrobić sobie szybką, wesołą rozgrzewkę i pełni energii ruszyliśmy na śniadanie. Po tradycyjnych porządkach spotkaliśmy się w Pokoju Wspólnym i dokonczyliśmy naukę zaklęcia EXPECTO PATRONUM – nasze szczęśliwe wspomnienia trafiły na szyje naszych pluszaków, które odtąd będą nas chronić przed smutkami, koszmarami, pająkami, ćmami i wszystkimi innymi zagrożeniami jako patronusy. Później znów rysowaliśmy – tym razem to, czego boimy się najbardziej – taką też formę przybrały Boginy. Ale pod czujnym okiem profesora Lupina, młodzi czarodzieje poznali zaklęcie Rediculus i obrócili strachy w żarty. Jako ostatnią lekcję przed południem, pierwszorocznych czekał test, jak dobrze znają zaklęcia których się uczymy. Domy rywalizowały ze sobą w magicznych kalamburach.
Po pysznym obiadku (naprawdę pysznym – prawie wszyscy brali dokładkę!) i ciszy poobiedniej okazało się, że psotne chochliki ukradły nam podwieczorek! Natychmiast ruszyliśmy ich tropem odpowiadając po drodze na zostawione nam pytania. Na szczęście udało nam się odzyskać nasze słodkości całkiem blisko Hogwartu, dzięki czemu wystarczyło nam czasu na kilka meczy w Quiditcha przed kolacją.
Wieczorem czekało na nas dużo atrakcji. Najpierw odbył się apel zgrupowania, na którym pięknie zameldowaliśmy się specjalnym okrzykiem, a później pierwsze na tym obozie OGNISKO! Mieliśmy okazję dowiedzieć się, co porabiają na obozie harcerze i harcerze starsi oraz samemu się zaprezentować naszą cudną, czarodziejską piosenką.
Po dniu tak pełnym wrażeń wszyscy uczniowie szybko poszli spać.