Dzień 5, 18.07.2018, środa

Od samego rana było słychać miarowe „kap kap kap” uderzające w namioty, z tego powodu nie odbyła się rozgrzewka ani porządne trzepanie łóżek. Jednak nawet zła pogoda nie była w stanie nam przeszkodzić w dalszym zgłębianiu tajników magii. W czterech grupach uczniowie odbywali lekcje zaklęć i uroków. Dobry ruch nadgarstka to podstawa! Oczywiście liczy się też wymowa. Teraz znamy już zaklęcia: lumos, nox, accio, wingardium leviOsa (a nie leviosAAA), aquamenti, immobulus, aresto momentum, expeliarmus, tarantallegra, titilando, petrificus totalus, drętwota, ascendio, alohomora, upiorgacek, protego i muffliato. Później, w ramach dalszej nauki rysowaliśmy nasze najszczęśliwsze wspomnienia, które pozwolą nam przywołać cielesne patronusy. Czas umilały nam śpiewanki.

Po pysznym obiadku i ciszy poobiedniej odwiedziliśmy łazienkę prefektów i zażyliśmy odświeżającej kąpieli. Ze względu na nadal niesprzyjające warunki atmosferyczne skorzystaliśmy z niezwykłego mugolskiego wynalazku i obejrzeliśmy film – „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”.

Po kolacji dokończyliśmy seans oraz rozważyliśmy sprawy, które znalazły się w Czarze Ognia. Tym razem kładąc się spać nie słyszeliśmy kapania – HURA!

Pozdrawiamy,

Wszyscy uczniowie są w łóżkach, żaden nie jest na korytarzu, woźny Filch i Pani Noris pilnują :-)

zdjęcia