Dzień 12, 18.07.2014
Odrobinę spóźniona relacja z ostatniego dnia obozu :)
To był kolejny bardzo upalny dzień, a nas wszystkich czekało duuuużo pracy. Dlatego, aby nastroić się pozytywnie dh. Natalia, Klaudia i Agnieszka przygotowały dla zuchów kilka zabaw z chustą. Były te znane już wcześniej (z piłeczką), ale i takie, które sprawdzały jak dobrze dzieci się zintegrowały. Ale to ostatnia propozycja druhen wzbudziła najwięcej emocji! Cukierek – zabawa dla dzielnych zuchów, a tych nie zabrakło ;).
Pełni energii po fantastycznej zabawie wszyscy ruszyli do zadania, które zawsze sprawia dużo radości – demontowanie podobozu. Zuchy otrzymały misję zdjęcia całego ogrodzenia, bawili się przy tym świetnie. Udało im się uwinąć z ogrodzeniem do obiadu. Dlatego wracając z ostatniego w tym roku łowyńskiego obiadu, mogliśmy mieć wrażenie, że to dopiero początek obozu. Znów nie było bramy, koszy i ogrodzenia. Mieliśmy nadzieję, że przygoda zacznie się od nowa!
Po obiedzie nadeszła ostatnia szansa zdawania na sprawności i gwiazdki – niektóre zuchy wykorzystały ją ochoczo. Następnie, zanim przystąpiliśmy do poważniejszych zadań, postanowiliśmy odświeżyć się w przyjemnej łowyńskiej wodzie. Później czekało nas już tylko pakowanie się – większość rzeczy już się na obozie nie przyda. Przy okazji przyszedł czas porządków i rewolucji w plecakach. Nagle odnajdywały się zagubione rzeczy lub wracały do swoich właścicieli ;)
Od razu po kolacji wystroiliśmy się w mundury i udaliśmy się na Świecznisko kończące obóz. Było to bardzo wyjątkowe Świecznisko. Najpierw obietnicę zucha złożyli Rafał i Kuba – chłopcom życzymy wytrwałości, sprawności i gwiazdek. Następnie pierwszą Gwiazdkę (Zuch ochoczy) otrzymał Kacper, a drugą Gwiazdkę (Zuch sprawny) otrzymali Zowi i Wiktor – gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów :). Potem nadszedł czas podsumowania obozu. Wyróżniłyśmy kilkoro dzieci za ich zachowanie i postawę godną naśladowania. Kacper, Wiktor, Tymek, Nastka i Julka P. w dowód uznania otrzymali medale! Przez cały obóz były oceniane porządki, najlepiej z tym zadaniem poradziła sobie szóstka w składzie: Zowi, Monia, Natka, Julka P., Zuzia G. i Paulina. Gratulujemy utrzymania największego ładu w namiocie!
Tak naprawdę wszystkie zuchy świetnie się spisały na obozie, dlatego każdy otrzymał mały upominek. Ale najważniejszą rzeczą, którą otrzymali wszyscy, była część odnalezionego skarbu – sprawność „Aladyn”.
Nie był to jeszcze koniec wrażeń! Przy Świecznisku nagle zjawili się harcerze z 233 PDH Contrast, a większość zuchów udała się do mycia. Jednak na miejscach pozostało sześć zuchenek: Zowi, Monia, Natka, Basia, Paulina i Julka M. (zwana M&M’s). Dla tych dziewczyn skończył się czas zuchowania, a nadszedł zupełnie inny czas harcowania. Zostały przekazane do drużyny harcerskiej, gdzie będą się świetnie bawić przez kolejne 3 lata. Oczywiście tej uroczystej chwili towarzyszyły łzy dumy – dumy z tego co udało się całej szóstce osiągnąć. Było to symboliczne pożegnanie, ale bez obaw – będę miała oko na dziewczyny ;) Nowym harcerkom życzymy zapału, wielu sukcesów na harcerskiej drodze, ale przede wszystkim wspaniałej zabawy!
Po tych wzruszających chwilach udaliśmy się do mycia i… wcale nie do spania! Teraz już harcerki dołączyły do oglądania „Aladyna”, tak na zakończenie i dobry sen :)
Czuj!
pwd. M. Jaszczak