Dzień 11, 17.07.2014

Minął kolejny upalny dzień obozu, wysoka temperatura wszystkim dała się we znaki… Mimo to dzisiaj zaskakująco szybko Arabowie zaprowadzili ład w swoich domostwach. Szybko więc zabrali się za naukę szyfrów – umiejętności podstawowej. Poznali: GA-DE-RY-PO-LU-KI, PO-LI-TY-KA-RE-NU, KO-NI-EC-MA-TU-RY, „czekoladkę”, „zamianę” a także szyfr ułamkowy. Przed obiadem sprawnie szyfrowali i odszyfrowywali krótkie wiadomości.

Po obiedzie nadszedł czas na odświeżającą kąpiel w jeziorku, a następnie „czyścioszka” – kąpiel pod prysznicami. Zaaferowani kąpielą Arabowie nawet nie zauważyli, kiedy z magicznej lampy wyszedł Dżin i zostawił list! Niestety kiedy zorientowali się, że coś się zmieniło, Dżina już nie było. Z ciekawością zaczęli czytać list! Jednakże okazało się, że list napisany został w różne, nieznane sposoby. Ale to nie był problem dla naszych Arabów! Dla przeciętnego śmiertelnika mogły się to wydawać nic nie znaczące szlaczki. Ale w rzeczywistości były to najzwyklejsze szyfry!

List był dłuuugi, ale na szczęście wszystko udało się rozczytać przed kolacją. W liście zawarta była legenda o wielkim skarbcu, a także wskazówki jak do niego dotrzeć. Arabowie jednogłośnie zadecydowali, że chcą spróbować zdobyć skarb, mimo, że drzwi otwierają się tylko na magiczne zaklęcie wypowiedziane równo o północy.

Wieczorem Arabowie wzięli udział we wspaniałej uczcie na cześć Rafała, który obchodził dzisiaj 10. urodziny. Przyjęcie było oczywiście wspaniałe :)

Następnie wszyscy poszli spać, żeby nabrać chociaż odrobinę sił przed ekspedycją. Aladynki obiecały małym Arabom, że obudzą ich na czas.

Wyprawa po skarb nie był łatwa, na drodze było ciemno i pusto, a światło dawały tylko lampiony.

Mogę zdradzić jedynie tyle, że wyprawa się udała, skarb został odnaleziony – jutro na spokojnie jeszcze raz go przejrzymy :)

Dobranoc

pwd. M. Jaszczak


Dodaj komentarz